Z Bronnej Góry do Jeleniej Góry
Maria (Rysia) Chyżyńska (moja babcia), córka Heleny Mniszek i Władysława Chyżyńskiego, urodzona w 1901 roku wyszła za mąż za Jana Fickiego (w 1927 roku), który do 1939 roku był nadleśniczym na Polesiu w nadleśnictwie Bronna Góra koło Berezy Kartuskiej, miasteczko to w latach 1921-1939 należało do Polski. Następnie pracował w Jabłonnie koło Warszawy.
Mój dziadek po wojnie był nadleśniczym w Sobieszowie (obecnie dzielnica Jeleniej Góry). Razem z żoną Marią zaczęli od zera na Ziemiach Odzyskanych. Umarł w 1956 roku. Rysia umarła w 1984 roku. Oboje są pochowani w Sobieszowie.





Chciałbym zaprosić Państwa do obejrzenia wybranych zdjęć z albumów mojego dziadka, który miał wiele pasji. Między innymi uprawiał fotografię dokumentalną związaną z jego pracą. Robił zdjęcia myśliwym, uwieczniał robotników podczas żniw, flisaków spławiających drewno. Rejestrował z drobiazgową dokładnością wydarzenia życia rodzinnego i towarzyskiego. Albumy otrzymałem w spadku, są one pokryte patyną starości, mocno postrzępione, ale jednak z dobrze zachowanymi zdjęciami. Oglądałem je z uwagą jeszcze jako kilkuletni chłopiec. Obecnie fascynują mnie po prostu. Stanowią prawdziwą kopalnię wiedzy o dawnych przedwojennych czasach. Ukazują jak wyglądał wtedy świat. Z przeszłości wyłaniają się dwory i pałace. Powozy i saneczki mkną po leśnych drogach. Widnieją sylwetki okutych w futra myśliwych stojących nad szeregami upolowanych wilków i dzików. Tak naprawdę emocje płynące z tych archiwalnych scen spowodowały moje zainteresowanie się fotografią.
Michał Rażniewski
Skany oryginalnych zdjęć autorstwa Jana Fickiego (i innych) wykonał Michał Rażniewski
Helena Mniszek
Wspomnienia o mojej śp. matce sięgają czasów bardzo odległych. Będąc jeszcze małą dziewczynką, pamiętam matkę moją zawsze czytającą lub piszącą w swoim pokoju. Dzieciom wtedy nie pozwalano tam wchodzić. Właśnie wtedy pisała mama „Trędowatą”, pierwszą swoją powieść, która tak bardzo rozsławiła autorkę…
Maria Ficka
Znałam ją już tylko z dużej, portretowej fotografii, która – od kiedy pamiętam – zawsze wisiała w pokoju mojej Mamy. Byłam dumna, że ta piękna pani w wytwornej sukni, czarnym, stylowym kapeluszu i perłach na szyi – to właśnie moja Babcia.
Maria Darkiewicz